W zeszłym tygodniu przed centrum handlowym odbyła się pierwsza edycja giełdy staroci po przenosinach ze Starej Rzeźni w Poznaniu. Klientów było zbyt wielu, część z nich nie zakrywała twarzy i musiały interweniować służby. Giełda została zawieszona do odwołania. Decyzję podjęliśmy sami - zapewnia współorganizator imprezy, Piotr Robiński.
Były konsultacje z instytucjami: ze strażą miejską, policją i Sanepidem na końcu. Żadna z tych instytucji nie zamknęła nam giełdy. Jest to nasza autonomiczna decyzja. W obecnej sytuacji nie jesteśmy w stanie spełnić obowiązujących przepisów. Przypuszczamy, chyba słusznie, że podobna ilość osób pojawiłaby się na następnej giełdzie.
W poprzednią niedzielę frekwencja zaskoczyła organizatorów. Zdaniem Piotra Robińskiego, przyczyny tak dużego zainteresowania były dwie: "głód handlu" wystawców z powodów ekonomicznych oraz brak alternatywnych zajęć dla Poznaniaków.
Stoiska wrócą na parking przed centrum handlowym M1 dopiero po zluzowaniu obostrzeń dotyczących tego typu imprez. - Musimy to przeczekać. Nie chcemy być kojarzeni jako wylęgarnia koronawirusa - przyznaje Piotr Robiński.