NA ANTENIE: CHINSKIE LATAWCE/2+1, JOHN PORTER
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak się ubierać? Jak się NIE ubierać?

Publikacja: 25.06.2013 g.12:20  Aktualizacja: 25.06.2013 g.15:52
Poznań
W Poznaniu i w Wielkopolsce akurat dziś skrywamy się pod parasolami, zasłaniamy kurtkami, a jako obuwie najbardziej pasują wysokie kalosze. Ale jeszcze dwa dni temu był upał i mamy nadzieję, że jeszcze tego lata do nas wróci. A jak jest gorąco - to się rozbieramy - a raczej mało ubieramy. Czy zawsze stosownie?
Kurtyna wodna, kąpiel - Radio Merkury
/ Fot. (Radio Merkury)

Czasem chyba jesteśmy zbyt odważni - nierzadko spotykamy panie z dużym dekoltem w pracy, mężczyzn w podkoszulkach, a w kościele osoby w krótkich spodenkach lub mini-mini. Przykłady można mnożyć. Czy i w jakich miejscach powinien obowiązywać dresscode, czyli zbiór reguł dotyczących ubioru uznawanego w danym miejscu za odpowiedni? Czy wiemy jak się ubrać, żeby nie razić innych swoim wyglądem? Jakie grzechy popełniamy w dobieraniu strojów i czy zawsze warto iść za modą? Co Państwu najbardziej przeszkadza i dlaczego? Czy Polki i Polacy ubieją się ubierać?

Przezroczyste spódnice z widoczną bielizną, zbyt obcisłe sukienki, wulgarne anglojęzyczne słowa na koszulkach - czy to Państwa razi w ubiorze? Czy też jesteśmy wyrozumiali, jeśli chodzi o styl ubierania się i nie zwracamy na to uwagi, wychodząc z założenia, że najważniejsza jest wygoda?

Do zajęcia się sprawą sprowokowała nas jedna ze Słuchaczek, która zadzwoniła kilka dni temu, a akurat był upalny dzień, i poskarżyła się na wpółubranych panów paradujących po sali zakupów w supermarkecie. Nie da się ukryć, że w upalne dni niektórzy mylą plażę z ulicą.  Czy to wypada? Co nas razi nas w stylu ubierania Polaków? A może mamy takie czasy i taką swobodę, że dziś głównie chodzi o to, żeby samemu dobrze się czuć? I ubiorem innych nie warto się przejmować?

Jak wygląda polska ulica? Profesor Ireneusz Domagała jest kierownikiem Katedry Ubioru Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Poprosiliśmy go, by ocenił sposób ubierania się Polaków. Jak się okazuje w ocenie eksperta mamy dobry smak. Niby to nie szata zdobi człowieka, ale na pewno robi pierwsze wrażenie. Czy polska ulica ma styl?

Są firmy i instytucje, gdzie obowiązuje dresscode czyli zbiór reguł, dotyczący ubioru uznawanego w danym miejscu za odpowiedni. W Narodowym Banku Polskim nie obowiązują takie drakońskie przepisy, ale obowiązują zasady, mówiące o konieczności ubierania się schludnie i elegancko. Z szacunku do klienta. Klient tych zasad nie musi się trzymać. Urzędnicy są bardzo wyrozumiali. Czy jednak myślimy o tym, że idąc załatwić jakąś sprawę np. do urzędu, trzeba ubrać się tak by jednak nie zszokować urzędnika?

Izabella Pietrzak z Narodowego Banku Polskiego, która w swojej pracy musi wyglądać schludnie i elegancko, w drodze do banku czasem bywa zaskoczona niektórymi "kreacjami" poznaniaków. Zdarza się, że nasz ubiór może zaskoczyć np. w kościele czy urzędzie. Nie spotka nas za to jakaś kara, a co najwyżej pełne potępienia czyjeś spojrzenie. I apel - np. taki jaki wystosował proboszcz parafii świętej Jadwigi Królowej w Poznaniu by nie przychodzić do kościoła w niestosownym stroju. Czasem zaskoczenie może też wywołać klient urzędu.

Paweł Marciniak rzecznik prezydenta Poznania podkreśla, że ubiór musi pasować do stanowiska - wyobraźmy sobie jakie zamieszanie mógłby wywołać prezydent miasta, którego spotkalibyśmy na korytarzu urzędu, paradującego w klapkach. Trzeba więc wiedzieć, że nieważne czy upał czy tez plucha, tak jak dziś - klient urzędu musi widzieć porządnie ubranego urzędnika - to kwestia zaufania. Ale niektóre firmy czy instytucji niekiedy pozwala na - do pewnego stopnia - na luźniejsze podejście do własnego ubioru. Na przykład pracownicy poznańskiej spółki Aquanet mogą w piątki przychodzić nieco swobodniej ubrani, choć ta swoboda mieści się też w pewnych granicach.

https://radiopoznan.fm/n/