Rozmawialiśmy z mieszkańcami poznańskiego Łazarza, przechodzącymi obok samochodu z reklamą.
- Nie doczytałam ostatnio i trochę miałam niesmak, bo ten samochód przypomina jednak co innego.
- To jest właściwie karawan. Niesmacznie.
- Jednak człowiek trochę przeżył i to jest takie niezbyt.
- Generalnie mi się nie podoba. To jest miasto traktowane jak metropolia i musi mieć pewien smak, pewien poziom, a tu tego nie ma.
"Odkupiłem ten karawan od firmy pogrzebowej" - wyjaśnia właściciel skupu, Sławomir Desperski.
Prywatnie zbieram różne samochody i też ten karawan trafił się w mojej kolekcji, a że myślałem o jakiejś reklamie, żeby któreś z tych aut obkleić swoją firmą, to akurat padło na ten karawan. Nawet na Wikipedii możemy przeczytać, że słowo "trup" oznacza wyeksploatowany, zniszczony przedmiot, najczęściej samochód
- mówi Sławomir Desperski.
Właściciel skupu przyznaje, że celem sloganu jest przykucie uwagi, a osobiście otrzymuje wiele pochwał odnośnie reklamy.
Mieszkańcy zwracają też uwagę, że pojazd zajmuje miejsce w strefie płatnego parkowania, a za wycieraczką ma już kilka wezwań do zapłaty. Właściciel tłumaczy się tygodniowym wyjazdem poza Poznań. Jak zapewnia, wyrobi abonament dla samochodu i zapłaci wystawione mandaty.