Zazwyczaj akcje wolontariatu skupiają się wokół sprzątania terenu zielonego. Tym razem ochotnicy dostali misję specjalną – kilkaset sadzonek rodzimych dębów należało rozsadzić na konkretnym terenie.
To bardzo nietypowe, bo zazwyczaj w Parkach Narodowych natura działa całkowicie samodzielnie. W tym miejscu wymaga ona jednak niewielkiej ludzkiej pomocy - mówi kierowniczka wolontariatu, Maja Jabłońska.
To jest taki odcinek w okolicach Trzcielińskich Bagien. Kawałek lasu, który został zdominowany przez robinię akacjową. To jest gatunek inwazyjny i nie jest do końca pożądany. Zależy Parkowi żeby było więcej dęba i innych liściastych gatunków rodzimych. Ta robinia się po prostu tak rozpanoszyła, że ciężko jakimkolwiek innym drzewom się przebić
- wyjaśnia Maja Jabłońska.
Wolontariusze Wielkopolskiego Parku Narodowego spotykają się raz na kilka tygodni. Wspólnie sadzą drzewa, sprzątają śmieci i budują stanowiska dla różnych zwierząt. Do wszystkich akcji można dołączyć.