W małej salce przy kościele pw. Świętej Rodziny w Pile zebrało się kilkadziesiąt osób. Wszyscy z zaciekawieniem słuchali często nieznanych dotąd faktów, które zablokowały prawdziwą dekomunizację w Polsce. Żebrowski twierdzi, że politycy w 1989 roku powinni zachować się tak jak nasi przodkowie w 1918 roku. Czyli całkowicie odciąć się od instytucji i kadr, które służyły okupantowi. Nie zrobiono nic – mówił.
Po roku 1989 okazało się, że tak naprawdę nie zrobiono właściwie nic. Zostało wojsko okupacyjne, służby okupacyjne, administracja okupacyjna. Cały aparat skarbowy i finansowy okupacyjny, czyli komunistyczny. Ale najgorsze, że to co nam pozostawiono to system prawny i obsady kadrowe. Do dzisiaj w składzie Sądu Najwyższego jako sędzia w stanie spoczynku jest człowiek, który skazywał na kary śmierci w latach 50. I te kary były wykonywane.
Historyk podkreślił również, że jego zdaniem w Polsce powinna być przeprowadzona dekomunizacja na kształt dawnej denazyfikacji jaką przeprowadził rząd Norwegii w 1945 roku. Współpracujący z okupantem Norwedzy musieli się liczyć z zakazem pełnienia funkcji publicznych, więzieniem, a nawet wyrokiem śmierci.
To drugie spotkanie Żebrowskiego z pilanami, kilka lat temu historyk wygłosił w mieście wykład na temat udziału Żołnierzy NSZ w Powstaniu Warszawskim.