Blisko siedemdziesięcioletni Zbyszko B., przed laty znany w Poznaniu jako Makowiec, odsiaduje karę wieloletniego więzienia. Dlatego na salę sądową wszedł w obstawie policjantów.
Nie chciał zeznawać, ale zgodził się na odczytanie mu zeznań składanych wcześniej. Wynika z nich, że znał wielu ludzi z poznańskiego półświatka, a także tych współpracujących z Elektromisem. Siedział też w celi z jednym z głównych świadków oskarżenia i byłym konkurentem Maciejem B. Baryłą.
Tyle trupów mi wymieniał, że głowa pęka
- mówił Zbyszko B.
Dopytywany przez prokuratora o szczegóły, Makowiec zasłaniał się brakiem pamięci. Sąd wezwał też na świadka byłego senatora Aleksandra Gawronika, który odesłał sąd do poprzednich swoich zeznań. Powtórzył również hipotezę o rzekomej ucieczce dziennikarza za granicę.
Ludzie nawet po trzydziestu latach odnajdują się żywi i w dobrym stanie
- przekonywał Aleksander Gawronik, jak zaznaczył, z wykształcenia prawnik kryminolog.
W poznańskim sądzie toczy się jednocześnie proces, w którym Aleksander Gawronik oskarżony jest o podżeganie do zabójstwa Jarosława Ziętary.