Dziennikarze przytoczyli wiadomość, którą wysłał do nich ich czytelnik. Ten prześmiewczo wypowiedział się na temat dekoracji, stwierdził też, że placówka przygotowała się w ten sposób do jutrzejszego rozpoczęcia roku szkolnego.
Dziennikarze odkryli, że prawda jest zupełnie inna, ale mimo wszystko postanowili opublikować krzywdzący list od swojego czytelnika. Mieszkańcy Sarbi są bardzo zdziwieni materiałem, który ukazał się na łamach dziennika. Sołtys wioski Longina Wika, jest pewna, że nikt z miejscowości nie zgłosił sprawy do dziennikarzy.
Nikomu z mieszkańców nie przeszkadza widok Matki Boskiej, bo sami dekorowali miejscowość, w związku z peregrynacją kopii obrazu jasnogórskiego, do której doszło w naszej lokalnej parafii w Kruszewie
– zapewnia Wika.
Dekoracje pojawiły się, ponieważ przejeżdżał tamtędy obraz. Za chwilę to wszystko będzie rozebrane, już te niektóre wstążeczki są ściągnięte ze szkoły. A, że kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej jest jeszcze u nas w powiecie do końca tygodnia, to wiedzą wszyscy. I stąd te dekoracje, nie ma innego powodu
- dodaje Longina Wika
To samo dziennikarzom wyborczej powiedziała dyrektor szkoły, Małgorzata Wylegała, którą Ci cytują w tekście. Dodała ona wtedy też, że dekoracja zniknie z placówki jeszcze przed rozpoczęciem roku; co w praktyce powinno całkowicie wyjaśnić sprawę. Mimo wszystko dziennikarze postanowili wywołać burzę w szklance wody, co przez mieszkańców tej małej i bardzo religijnej miejscowości, jest po prostu niezrozumiałe.