Dyrekcja szpitala chce połączyć dwa oddziały internistyczne, bo - jak wyjaśnia dyrektor placówki Jacek Frąckowiak - obecna struktura powstała 30 lat temu i nie uwzględnia dzisiejszych potrzeb pacjentów. Do tego koszty działania oddziałów wewnętrznych znacznie przewyższają wysokość kontraktów z NFZ i bez reorganizacji może to doprowadzić do drastycznych ograniczeń działania już w połowie przyszłego roku.
Na zmiany nie chcą się zgodzić lekarze i związkowcy bo jak mówi Zenon Łyszczarz - przewodniczący Wielkopolskiej Federacji Pracowników Ochrony Zdrowia - dla załogi oznacza to redukcję etatów, co odbije się także na pacjentach. Na początku października już zwolniono 32 osoby. Przypomnijmy, że szpital szuka oszczędności gdzie może, bo potrzebuje pieniędzy na dokończenie przerwanej rozbudowy. Żeby uzyskać nowe kontrakty z NFZ nowe skrzydło szpitala musi ruszyć od 2016 roku.