Poznańscy policjanci z Wydziału do Walki z Cyberprzestępczością zatrzymali 18-letniego mężczyznę ze Świdnika. Funkcjonariusze weszli do jego mieszkania, gdzie zabezpieczyli sprzęt komputerowy.
18-latek po uzyskaniu dostępu do płatnej transmisji udostępniał ją dalej i brał za to pieniądze. Właściciel praw do transmisji poniósł wielomilionowe straty, a podejrzany już usłyszał zarzuty - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Wyjaśnił, że przy swojej działalności współpracował z co najmniej kilkoma innymi osobami z terenu całej Polski. Podejrzanemu, 18-letniemu mężczyźnie, za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Według wyliczeń pokrzywdzonego, poniósł on straty szacowane na kwotę 4 mln złotych.
Sprawa wyszła na jaw we wrześniu 2020 roku. Wtedy do poznańskich policjantów zgłosił się organizator imprez sportowych, który transmitował je w sieci. Jego pracownicy znaleźli nielegalne źródło streamingu, dzięki któremu tysiące nieuprawnionych osób, bez opłaty, mogły śledzić wydarzenie.
Pirat internetowy zacierał za sobą ślady, a do nielegalnej transmisji wykorzystywał zagraniczne serwery. Informacje o jej prowadzeniu zamieszczał na portalach społecznościowych i forach miłośników takiej rozrywki. Współpracował z osobami w wieku od 13 do 20 lat. Udało się je zidentyfikować dzięki jego korespondencji.
18-latek jest na wolności, ma dozór policyjny, musiał też wpłacić 20 tysięcy poręczenia majątkowego.