Kule i szkło na podłodze tuż po rozpoczęciu pracy znalazła pielęgniarka Małgorzata Jóźwiak.
Przy włączaniu komputera coś mi upadło. Myślałam, że coś z klawiatury. Ale się schyliłam, patrzę, tyle szkła leży, kulki metalowe. Spojrzałam na okno i już było wszystko wiadomo. W tym konkretnie gabinecie były dwie kulki [choć dziury w oknach są trzy - przyp. red.]
- opowiada pani Małgorzata.
Kule nie potłukły szyb, lecz zrobiły w nich dziury. Pociski po prostu przez szkło przeleciały. Dziurawe od kul jest też okno w poczekalni.
Pacjentów to niepokoi.
Bardzo dziwna rzecz i tu się już robi bardzo niebezpiecznie
- mówi kobieta, czekająca do lekarza z dziećmi.
Akty wandalizmu albo komuś się coś nie podoba: budynek albo służba zdrowia...
- dopowiada siedzący obok mężczyzna.
No wygląda to [bardziej] na głupi wybryk niż na celowe działanie, choć trudno tu w tej chwili cokolwiek wyrokować. Łącznie uległo zniszczeniu około dwudziestu szyb w oknach, jak i w drzwiach wejściowych budynku na tyłach pałacu, czyli od strony parku
- mówi Marek Gibowski z Urzędu Miasta i Gminy Nekla.
Sprawę bada policja. Straty materialne gmina wyceniła na kilka tysięcy złotych.