Wszystko zaczęło się od wypełnienia formularza na stronie przygotowanej przez oszustów. Wyglądała bardzo profesjonalnie, była opatrzona logotypami Orlenu oraz Ministerstwa Energii. Po pewnym czasie do pilanina zadzwonił mężczyzna podający się za osobistego analityka finansowego. Gwarantował, że tuż po zakupie "akcji", pojawią się pierwsze zarobione pieniądze - wyjaśnia rzecznik prasowy pilskiej policji Wojciech Zeszot.
Rozmowy trwały kilka tygodni. Przestępca każdego dnia budował zaufanie i wskazywał różne schematy inwestycyjne. Mężczyzna ostatecznie zrealizował przelew w kwocie ponad 6 tysięcy złotych, na poczet swojej pierwszej inwestycji. Prowadzący rozmowę dla uwierzytelnienia całej historii wypłacił pierwsze zarobione 100 dolarów, które w rzeczywistości były przewalutowaną gotówką, przelaną wcześniej przez mężczyznę. W pewnym momencie zainteresowany inwestowaniem zaczął jednak podejrzewać oszustwo. Zwrócił się o pomoc do pilskich policjantów.
Okazało się, że inwestycja jest oszustwem, a pilanin zamiast zakupu akcji Orlenu, wpłacił pieniądze na konto złodzieja. Oszust namówili go też do instalacji programu "ANYDESK", który miał służyć do analizy rynku, a w praktyce był wykorzystany do kradzieży hasła do banku. Szybka reakcja funkcjonariuszy uniemożliwiła wyczyszczenia konta pilanina. Policja ponownie apeluje do mieszkańców o ostrożność i weryfikację odwiedzanych przez siebie stron internetowych.