Jednak wysokie, jak na tę porę roku temperatury zachęciły bociany do szybszego przylotu. Tradycyjnie pierwszy pojawił się samiec. Spędził w gnieździe około 40 minut, po czym wyfrunął - prawdopodobnie na żerowisko. Ale, co ważne - powrócił na noc.
Na razie nie wiadomo czy potraktuje gniazdo jak hotel i poleci dalej czy też osiedli się na stałe. Partnerka powinna pojawić się za kilka dni.
Projekt "Blisko bocianów" pozwala obserwować zachowanie tych ptaków non stop. Przygodzickie boćki mają fanów na całym świecie. Rocznie obserwuje je kilka milionów miłośników przyrody z najodleglejszych zakątków świata.