Jak wskazuje prezydent Piły Piotr Głowski, mimo że w mieście - patrząc na liczbę ludności - pojawiły się dwa nowe osiedla, to rynek pracy jest na to gotowy. "Pomogą też przyszli inwestorzy" - dodaje Głowski.
Ci inwestorzy, którzy działali np. na Ukrainie czy na terenie Rosji, niektórzy zlikwidują tam swoją działalność, bo pojawiły się embarga. Część oczywiście też musi przenieść swoją działalność, bo ich zakłady są w strefie wojny. My jesteśmy miastem, które ma dobrą opinię, jeżeli chodzi o obsługę inwestora, więc niektórzy właściciele tych firm zwrócili się do nas. Dlatego chciałbym trochę uspokoić, szczególnie naszych mieszkańców, że rynek pracy będzie coraz większy. Oczywiście te osoby, które do nas przyjechały, będą poszukiwać pracy. Z drugiej strony będą się pojawiały całkiem nowe oferty pracy, będzie ich dużo i będą różnorodne
- mówi Głowski.
Urzędnicy jak na razie nie chcą zdradzać więcej szczegółów. Mowa jednak o dużych firmach, które szukają swojego miejsca w Polsce. Na nadanie numeru PESEL czeka w Pile jeszcze około 800 osób.