Losowali spośród 31 uczestników. Wiemy, kto rozpocznie pierwszy etap Konkursu Wieniawskiego


Zwykle miejsca parkingowe wzdłuż budynków Politechniki Poznańskiej były pozajmowane. Teraz większość stoi pusta. Studenci przyznają, że nie chcą zostawiać tam samochodów.
- Musiałem kawałek dalej i to spory kawałek dalej.
- Nie opłaca się parkować?
- Mieszkając tutaj się nie opłaca.
- Ile byś zapłacił?
- Nie pamiętam dokładnie. Z 30 złotych na dzień.
- A jak daleko masz do parkingu, gdzie nie płacisz?
- Licząc od akademika z kilometr
- mówił student w rozmowie z naszym reporterem.
Politechnika powiększyła do około 300 miejsc swój parking przy Wydziale Technologii Chemicznej. Zdaniem części studentów to nie wystarcza. Nie jest to też rozwiązanie dla mieszkających w akademikach.
Studentom nie przysługuje karta parkingowa dla zameldowanych mieszkańców w promocyjnej cenie 120 złotych za rok. "To byłaby duża ulga dla studenckiego portfela" – przyznaje szef Niezależnego Zrzeszenia Studentów przy Politechnice Poznańskiej, Mikołaj Maślankiewicz.
Wiadomo, studenci zazwyczaj nie zarabiają, a jak zarabiają, też muszą się utrzymać, wydawać na czynsz, jedzenie i tak dalej. Gdyby praktycznie była zniżka, nie wiem ile procent, choćby 20 czy 30 procent, to i tak jest mało moim zdaniem, ale na pewno by się szybciej o wiele zapełniał ten parking
- mówi Mikołaj Maślankiewicz.
Pięć godzin postoju na parkingu kosztuje studenta około 20 złotych. Urzędnicy tłumaczyli wprowadzenie opłat koniecznością zwolnienia miejsc dla mieszkańców. Ulica Piotrowo przechodzi jednak pomiędzy wydziałami i akademikami Politechniki Poznańskiej i nie ma tam wielu domów.