Prokuratura wskazywała, że oskarżony w chwili wypadku mógł znajdować się pod wpływem alkoholu. Sam Jędrzej O. utrzymywał, że jest niewinny, ale po zeznaniach lekarza, który zajmował się nim tuż po wypadku, podczas ostatniej rozprawy w końcu przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Prokurator domagał się najwyższego możliwego wymiaru kary - 12 lat bezwzględnego więzienia i 15-letniego zakazu prowadzenia pojazdów. Po wypadku mimo zakazu Jędrzej O. nadal prowadził samochód. Od lutego tego roku przebywał w areszcie.
Dziś szamotulski sąd skazał mężczyznę za niemyślne spowodowanie śmieci na 5 lat więzienia i 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura nie wyklucza, że będzie się od wyroku odwoływać.