Pościg w samo południe. Uciekający schował się w... szopie

23 listopada br., młodszy aspirant Tomasz Grzelczak, podczas codziennego obchodu rejonu, zauważył srebrne volvo jadące drogą ze wsi Murzynowo Leśne. Chciał sprawdzić, kto kieruje tym pojazdem. Po okolicy krążyły wieści, że zdarzają się osoby, które wsiadają za kółko chociaż nie mają prawa jazdy. 

Dzielnicowy dał sygnał mężczyźnie do zatrzymania auta. Ten jednak zamiast stanąć, zdecydowanie przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusz nie czekał ani chwili, by podjąć pościg. 

Kierowca próbował zgubić policjanta na leśnych szlakach. Tam wjeżdżał na coraz węższe i bardziej grząskie drogi. Na jednej z nich urwał oba zderzaki, z czego jeden ciągnął za sobą. Zaistniało niebezpieczeństwo, że oba samochody ugrzęzną na wodnistych gruntach. Z tego powodu funkcjonariusz postanowił spróbować zajechać drogę uciekinierowi z drugiej strony. Wycofując się z lasu, zobaczył jak kierowca wjeżdża do pobliskich zabudowań.

Wkrótce dzielnicowego wsparli koledzy z patrolu.  Funkcjonariusze razem rozpoczęli sprawdzanie gospodarstwa. Po chwili znaleźli volvo schowane między dwoma traktorami. W rozmowie z właścicielem gospodarstwa ustalono, że auto należy do niego. Twierdził, że samochodem prawdopodobnie jeździł jego syn. Młody mężczyzna na czas przeszukania zabudowań schował się w szopie.

21-letni mieszkaniec gminy Krzykosy został zatrzymany przez policjantów i przewieziony na komendę. W czasie przesłuchania okazało się, że nie posiada on prawa jazdy. Do egzaminu potwierdzającego umiejętności kierowania pojazdem miał przystąpić w przyszłym miesiącu.

Mężczyznę spotka surowa kara. W związku z zaostrzonymi przepisami, niezatrzymanie się do policyjnej kontroli jest przestępstwem, za które grozi kilkuletnie więzienie i aż 15 lat zakazu prowadzenia pojazdów.

Na podstawie: KPP Środa Wielkopolska