Sąd Rejonowy odrzucił wniosek w tej sprawie.
Chodzi o głośną sprawę z czerwca 2016 roku. Uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu, wracał do domu z zakończenia roku szkolnego autobusem PKS. Kiedy autobus podjechał na przystanek, chłopak wypadł przez otwarte drzwi. Mateusz został ciężko ranny, jest sparaliżowany.
- Wymaga żmudnej i kosztownej rehabilitacji. Jego stan od momentu wypadku nie poprawił się. Nadal występuje niedowład czterokończynowy - twierdzi pełnomocnik pokrzywdzonego adwokat Damian Szulc.
Kierowca autobusu przyznał, że miał otwarte drzwi, uznał swoją winę i chciał dobrowolnie poddać się karze. Rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i rok zakazu pojazdów mechanicznych. Jednak sąd odrzucił wniosek.
- Decyzja sądu zaskoczyła prokuraturę. Kiedy prokuratura kieruje wniosek w ramach tzw. dobrowolnego poddania się karze, wtedy zgadzają się wszystkie strony. Dlatego w pewnym aspekcie jest to zaskoczenie. - przyznaje prokurator Adam Handke.
Zaskoczony jest też obrońca oskarżonego.
- Jakby nie patrzeć, to sędzia rządzi procesem. Czym się kieruje - tego nie powiedział - mówi adwokat Zbigniew Kaseja.
Sąd uznał, że sprawa wymaga przeprowadzenia procesu, bo wątpliwości, co do opisu zdarzenia ma ubezpieczyciel. Proces ruszy w czerwcu.