Twierdzą, że poznaniacy są odstraszani od Starego Miasta, a władze nie czynią nic, aby temu zaradzić. Jak przekonują, z tego powodu kolejni przedsiębiorcy zamykają sklepy w śródmieściu.
Właściciel sklepu jubilerskiego mówi, że na ulicy Wrocławskiej było kiedyś pięciu jubilerów, a teraz został tylko jeden. Reprezentująca galerię sztuki przy ulicy Wodnej mówi, że przez wysokie stawki czynszu galeria została zamknięta.
Zdaniem przedsiębiorców czynsze w miejskich lokalach są wyższe niż w prywatnych budynkach. W liście piszą, że władze Poznania wspierają zagraniczne korporacje budujące galerie handlowe, a polskie, małe firmy są traktowane jako zło konieczne.
Zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski podkreśla, że obecne władze miasta nie wyraziły zgody na powstanie w centrum nowych galerii handlowych. Przekonuje, że urzędnicy pomagają przedsiębiorcom z centrum i chcą ożywienia śródmieścia. - Obniżenie od 1 stycznia podatku od nieruchomości dla ulic takich jakich: Wrocławska, Święty Marcin, czy Stary Rynek, ma sprzyjać temu, żeby ten proces odwracać - dodaje.
Wiceprezydent mówi, że miasto chce w najbliższych latach przebudować ulicę Święty Marcin, Plac Kolegiacki i Stary Rynek. Autorzy listu chcą spotkać się z prezydentem miasta. Chcieliby z nim rozmawiać między innymi na temat obniżek czynszu.