W dniu wyborów dowiedział się, że zagłosowała za niego nieznana mu kobieta. Do lokalu przyjechała policja, ale - według wyborcy - sprawa nie została wyjaśniona.
Liczę na reakcje Sądu Najwyższego i unieważnienie wyborów - mówi Bogdan Ciszak.
Sąd Najwyższy, jak przyjmie mój protest, to skieruje do komisarza wyborczego w delegaturze w Poznaniu żądanie, żeby ten komisarz przeprowadził drobiazgowe śledztwo, jak to było naprawdę
- mówi Bogdan Ciszak.
Do dziś do godziny 12.00 do Sądu Najwyższego wpłynęły 234 protesty wyborcze. Termin zgłaszania protestów minął wczoraj. Można je było złożyć osobiście w siedzibie Sądu Najwyższego lub wysłać pocztą - w tym przypadku obowiązuje data stempla pocztowego.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyborów. Stosowną uchwałę wydaje na jawnym posiedzeniu nie później niż 90 dni po dniu wyborów.