- Kamera monitoringu wyraźnie zarejestrowała numer rejestracyjny. Wezwany kierowca początkowo zaprzeczał. Po przejrzeniu materiału przyznał się, dostał mandat i nakaz posprzątania terenu - mówi rzecznik straży Przemysław Piwecki.
Maksymalny mandat wynosi 500 złotych. Do tego zdarzenia doszło na obrzeżach Poznania. Straż miejska nie chce ujawnić dokładnego miejsca.
Marne to pocieszenie, ale w Berlinie - jak to widziałem w dzienniku telewizji rbb, też tak robią... Ską, albo od kogo oni się tego nauczyli?!