Leśnicy wprowadzają do lokalnego środowiska dzikie pszczoły, które niemal zniknęły z regionu. Na razie w pniach drzew i kłodach wydrążyli trzy barcie. Kolejne dwie mają powstać jeszcze w tym roku.
"Barć robi się cały dzień" - mówi podleśniczy Piotr Gutsche i dodaje, że leśnicy bartnictwem zajmują się po godzinach.
Bartnictwo może być także ratunkiem dla drzew. W tej chwili wiek rębny sosny wynosi około 100 lat. Drzewa, w których zostaną wydrążone barcie, nie będą ścinane. Dzięki temu mogą dożyć nawet 400 lat.
Za kilka lat barci w Nadleśnictwie Płytnica ma być około 30 - 40. Niestety, miodu z nich nie będzie można kupić. Leśnicy nie chcą utrudniać dzikim pszczołom powrotu do lokalnego środowiska.