Kilkaset osób wzięło udział w marszu zgłoszonym jako wydarzenie patriotyczno-modlitewne w Kaliszu. Uczestnicy wykrzykiwali wulgaryzmy i hasła m.in. "Śmierć wrogom ojczyzny", "PiS i PO jedno zło", "Śmierć Żydom". Organizatorzy nazwali swój marsz antysystemowym.
Podczas palenia Statutu Kaliskiego uczestnicy odśpiewali Rotę. Marsz odbywał się pod przywództwem Aleksandra Jabłonowskiego. Manifestację i przemarsz zabezpieczała policja. Do Kalisza ściągnięto dodatkowe siły. Na wydarzenie, władze miasta oddelegowały swojego obserwatora.
Policja zapowiedziała, że zgromadzony w tej sprawie materiał będzie przekazany do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu celem oceny prawno-karnej. Marsz został wcześniej zgłoszony Prezydentowi Miasta.
To nie jest patriotyzm, to nie jest nawet pogląd polityczny, który miałby prowadzić do czegokolwiek dobrego
- napisał prezydent Kalisza Krystian Kinastowski w mediach społecznościowych.
Dzisiaj, gdy opadły emocje, musimy jeszcze raz spojrzeć na wydarzenia, do których doszło wczoraj w naszym mieście, na przebieg zgromadzenia, które zmieniło się w haniebny marsz
- napisał prezydent Kalisza.
"Pomieszanie symboli chrześcijańskich z pogańskimi, na czapce orzeł pozbawiony korony, za to rosyjski orzeł carski ukoronowany, naszywka z flagą rosyjską na mundurze, profanacja pieśni religijnych... W końcu spalenie Statutu Kaliskiego, dokumentu tak ważnego dla historii miasta" - czytamy na Facebooku prezydenta Kalisza.
Po wczorajszych wydarzeniach w sieci zawrzało. Oburzeni kaliszanie pytają prezydenta, dlaczego dopuścił do takiego marszu. Wydarzenie było zgłoszone jako modlitewno-patriotyczne. Tymczasem padały wulgarne słowa, skandowano hasło "śmierć wrogom ojczyzny". Sytuacja była bardzo napięta.
Policja tłumaczy, ze miała za zadanie niedopuszczenie do prowokacji i zamieszek.
Nie ma naszej zgody na niszczenie wizerunku Kalisza jako miasta otwartego, wielokulturowego, przyjaznego dla wszystkich
- napisał prezydent na FB. I zaapelował do lokalnych polityków, by na bazie tego haniebnego wydarzenia nie budowali kapitału politycznego, podsycając emocje i nadając sprawie rozgłos.
AKTUALIZACJA GODZ. 13:15
Prezydent Kalisza Krystian Kinastowski składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie wczorajszej manifestacji w mieście. Ludzie skupieni wokół kontrowersyjnego publicysty Wojciecha Olszańskiego występującego jako Aleksander Jabłonowski, spalili reprint XIII wiecznego Statutu Kaliskiego.
Manifestacja została zgłoszona władzom miasta jako wydarzenie o charakterze patriotyczno- modlitewnym. Prezydent Kalisza podkreśla, że jeżeli doszło do złamania prawa, to organizatorzy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
Jest zawiadomienie do prokuratury, jest policja, jest ABW. Zabezpieczony jest materiał i będą działać. Ja złożyłem zawiadomienie na podstawie tych informacji, które pojawiały się w prasie, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa. Natomiast nie chciałbym tego eskalować, nagłaśniać, bo uważam, że ten pan przyjechał tutaj, żeby zrobić zadymę i nas wszystkich podpuścić
- mówi prezydent.
Od tej manifestacji i wydarzeń w Kaliszu odcinają się środowiska skrajnie prawicowe.