Burmistrz Kleczewa Mariusz Musiałowski na swoim profilu na Facebooku zaapelował do sprawców, by zgłosili się do urzędu i zapłacili za wyrządzone szkody. Dziś spotkał się z obydwoma i jak mówi - obydwaj wyrazili skruchę.
Policja oczywiście temat zna, to że my oficjalnie nie złożyliśmy doniesienia nie znaczy, że policja tego tematu nie podjęła. Ci sprawcy zgłosili się, wyrazili żal, skruchę i oczywiście - naprawili szkodę, poza żalem i skruchą pojawiły się pieniądze. Wydaje mi się, że to jednak dobra decyzja, zależy mi na tym, żeby tego rypu historii było w przyszłości jak najmniej. Miałem również rozmowę telefoniczna z matką jednego z tych chłopaków, która podziąkowałą za takie podejście do tematu i mówi mi: "Panie Burmistrzu, następnym razem to dać im jakieś haczki i niech ze dwa tygodnie gminne obiekty sprzątają za swoją głupotę"
mówi burmistrz.
Mariusz Musiałowski zwraca uwagę na niefrasobliwość sprawców - jeden z nich chciałby wstąpić do służby wojskowej.
Konflikt z prawem, którym zaowocowałoby zgłoszenie wandalizmu na policję pokrzyżowałoby chłopakowi plany życiowe
- mówi burmistrz.
Wandale zapłacą za zniszczenia 650 zł plus VAT.