Będziemy tam protestować przez 9 dni, nasz strajk ma charakter rotacyjny - wyjaśnia jego koordynator Tomasz Szulc.
Będziemy się zmieniać jako strajkujący. Każdy z nas ma jakieś obowiązki w gospodarstwie. Trzeba np. zwierzęta nakarmić. Oni pojadą do domu, a w innych miejsce dojadą następni. Tak to będzie wyglądać. Wprawdzie będziemy się zmieniać, ale to będzie strajk ciągły od 20 do 29 lutego. To, co wiemy, traktorów ma być mniej więcej tyle samo co w piątek, wszyscy, którzy wtedy protestowali, zadeklarowali, że przyjadą z powrotem. Do tego dołączają się do nas firmy transportowe. Na tę chwilę mamy już kilkanaście zadeklarowanych ciężarówek. Dołączają się też do protestu inne grupy zawodowe związane z rolnictwem. Dołączają się m.in. myśliwi
- mówi Tomasz Szulc.
W ostatni piątek ponad 2 tys. ciągników zablokowało na kilka godzin obie drogi koło Leszna. We wtorek do protestujących w okolicach Leszna przyłączą się rolnicy z województw - dolnośląskiego i lubuskiego.