Dramatyczny apel kustosza Muzeum Archeologicznego w Poznaniu
"Nie stać nas na hulajnogi, komunikację miejską i wyjścia do teatru. Zarabiamy 2300 złotych na rękę".

Według prokuratury mężczyzna podczas I Kaliskiego Marszu Równości uderzył funkcjonariusza. Sylwiusz J. był pijany. Miał blisko 2 promile alkoholu. Jak mówi Sylwia Wróbel z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie, 60-latek nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
22 września w Kaliszu działając publicznie i bez powodu okazując rażące lekceważenie porządku prawnego, naruszył nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego, podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych polegających na zabezpieczaniu I Marszu Równości w ten sposób, że uderzył go ręką w lewe przedramię.
Wójtowi grozi do 3 lat więzienia. Na Sylwiuszu J. ciążą też inne zarzuty. Miał znęcać się nad rodziną i znieważyć strażaków. Mężczyzna został aresztowany, ale z wnioskiem o uchylenie tego środka zapobiegawczego zwróciła się do prokuratury rodzina. Wójt wyszedł z aresztu za poręczeniem osoby godnej zaufania i po wpłacie 100 tysięcy złotych kaucji.
"Nie stać nas na hulajnogi, komunikację miejską i wyjścia do teatru. Zarabiamy 2300 złotych na rękę".
Po ciepłym weekendzie poznaniacy zaczęli przynosić zebrane okazy do Wojewódzkiej Stacji Sanepidu.
„Przy Gorącym Stole” w Radiu Poznań.