Pokrzywdzony, z raną kłutą o własnych siłach poszedł do domu. 18-latek w areszcie dowiedział się, że będzie sądzony za zabójstwo.
Działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia Krzysztofa Sz., zadał mu nożem cios w okolice nadbrzusza, w następstwie czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała, w postaci rany kłutej na skutek czego nastąpiła nagła śmierć pokrzywdzonego, pomimo udzielonej mu pomocy medycznej w szpitalu
- mówił prokurator Sławomir Joachimiak.
Kolega oskarżonego, który towarzyszył mu w czasie napaści, usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy.
Mikołaj R. nie przyznał się do winy. Jak wyjaśniał przed sądem, ugodził nożem w obronie dziewczyny, chciał jedynie trafić pokrzywdzonego w rękę. Zeznał, że atakował na oślep, bo był w dużym stresie.
18-latkowi grozi od 8 lat więzienia, nawet do dożywocia.