Relacja między liderami dwóch politycznych obozów w tym mieście coraz częściej przejawia się w otwartych konfliktach, sporach kompetencyjnych i uszczypliwościach, których starosta Dariusz Kałużny i burmistrz Romuald Antosik nie szczędzą sobie w internecie.
Ostatnia odsłona tego konfliktu przynosi jednak wymierne, finansowe konsekwencje i nie są to korzyści a - przeciwnie. Miasto straciło 10 proc. dofinansowania do budowy planowanej tam ciepłowni geotermalnej. Donator, czyli Fundusze Norweskie wycofały swój wkład w tę inwestycję - poinformował burmistrz Turku.
Nie otrzymamy tego dofinansowania z Funduszy Norweskich, bo - jak wiadomo - nie mamy pozwolenia na budowę i FN wycofały się z tego dofinansowania,twierdząc, że nie wykonamy tego zadania we wcześniej ustalonym terminie i przeszliśmy do programu Geotermia+. 2 mln 800 tys. zł mamy mniej. Teoretycznie. Na dziś, bo im później otrzymujemy pozwolenie na budowę, tym większe będą koszty wybudowania odwiertu i ciepłowni geotermalnej
- informuje burmistrz.
Przypomnijmy - starosta, jeszcze w ub. roku odmówił wydania pozwolenia na budowę geotermii. Wojewoda decyzję tę uchylił i pod koniec ub. roku skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Od tego czasu upłynęły już dwa miesiące. Starostwo w Turku do tej pory nie opublikowało żadnej informacji w tej sprawie. A chodzi o inwestycję wartości ponad 60 mln zł.