Poniedziałki zawsze były trudne, jeśli chodzi o dawców. Jest ich tego dnia po prostu mniej - zarówno w krwiobusie, jak i w stacji, ale liczy się każda oddana ilość krwi.
Raczej tak regularnie oddaję tą krew. To miłe, że to komuś może uratować życie
- mówią dawcy. Przełom zimy i wiosny to też czas zachorowań dawców.
Jeżeli chodzi o sam proces kwalifikacji, to więcej jest dyskwalifikacji właśnie ze względu na infekcje
- mówi lekarz Piotr Krajewski, który kwalifikował dawców w krwiobusie stojącym na targach. Stacje widząc kończące się zapasy krwi wysyłają apele do dawców, których mają w bazie. To najczęściej SMS-y z prośbą o przyjście do stacji.
SMS mnie skłonił, żeby oddać krew, bo brakuje, a ja mam krew, która jest na tym minimalnym poziomie. Ja sobie też obserwuję na stronie stacji i ta krew jest wyjątkowo potrzebna. Czasami przychodzą takie SMS-y z taką informacją, że brakuje krwi. To też działa dodatkowo mobilizująco
- dodają dawcy. Liczy się każda grupa krwi, nie tylko te, których w tej chwili brakuje.
Jutro krew będzie można oddać przed centrum Posnania w Poznaniu. Tam stanie krwiobus. Poza Poznaniem będą dwie stacjonarne zbiórki - w Domu Kultury w Rawiczu i w komendzie policji we Wrześni.