Inskrypcje w remontowanych piwnicach zauważył pracownik i pasjonat historii Przemysław Godyla.
I napisy o treści i politycznej i religijnej. Taka typowa więzienna poezja: "Bóg wszystkich kocha", w innym miejscu treść bardziej antysystemowa "Kiedy te ruskie sługusy będą siedzieć" albo "Boże zbaw Polskę od oprawców czerwonych
- mówi Godyla.
Na ścianach dawnych cel można znaleźć nazwiska i daty, przede wszystkim z 1952 i 1953 roku. Są także rysunki takie jak głowa z pióropuszem. Jak podkreśla dr Piotr Grzelczak z Ratusza - Muzeum Poznania, w latach 50. skala terroru była tak duża, że nawet co piąta osoba przewinęła się przez materiały UB.
Ta skala tych zatrzymań jest spora, na tyle duża, że areszty urzędu bezpieczeństwa, powiatowego czy wojewódzkiego tak jak w Poznaniu, nie zawsze były na tyle pojemne, aby tam trzymać tam więźniów politycznych. W ten sposób oni trafiali do miejsc odosobnienia, do izb zatrzymań milicji obywatelskiej, która miała zajmować się zwalczaniem przestępstw kryminalnych.
- tłumaczy dr Grzelczak.
Według historyka, dobrym rozwiązaniem byłoby udostępnianie piwnic z odkrytymi napisami jako miejsca spacerów edukacyjnych. Rzecznik prasowy ZKZL Łukasz Kubiak przekazał nam, że miejska spółka czeka na decyzję konserwatora zabytków.