Były prezydent o referendum konstytucyjnym. "To głównie PR"

To Romowie, którzy mieszkają na terenie dawnych ogródków działkowych na Piątkowie.
Najpierw do szpitala zgłosiła się kobieta, później zachorowania zaczęły rosnąć lawinowo. Dzieci zabrało do szpitala pogotowie.
- Cały czas monitorujemy sytuację - mówi Cyryla Staszewska z poznańskiego Sanepidu. - Podjęliśmy działania we współpracy z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie i Stowarzyszeniem Romów w Swarzędzu, przede wszystkim po to, by zachęcić te osoby do szczepień. Wiadomo, że tylko szczepienia mogą chronić przed zachorowaniem na odrę. Poinformowani zostali także rodzice, że takie szczepienia są bezpłatne - dodaje Staszewska.
W czwartek, 12 października, liczba pacjentów, u których lekarze zdiagnozowali tę zakaźną chorobę, wzrosła z 16 do 21.
- Z objawami odry do szpitala trafiły przede wszystkim dzieci - mówi Cyryla Staszewska z Powiatowej Stacji Sanepidu w Poznaniu. - Osoby te nie były szczepione. Jak wiemy, odra to choroba, na którą szczepione są dzieci, ale można się zaszczepić w każdym przypadku. Z naszej strony poinformowani zostali rodzice z tej społeczności, że takie szczepienia są bezpłatne i że to uchroni nie tylko te osoby, ale także pozostałe, które są narażone na zachorowanie.
W środowisku Romów Sanepid odnotował kolejny przypadek, ale zachorowały też cztery osoby spoza tej grupy. Objawy odry pojawiły się u 18-miesięcznego dziecka, które nie było szczepione oraz u trzech osób dorosłych. Dwie przyjęły tylko jedną dawkę szczepionki. Sanepid podejrzewa, że mogły mieć kontakt z osobami ze społeczności romskiej, które zachorowały wcześniej.
Romowie zgodzili się na szczepienia. W najbliższych dniach zaszczepionych zostanie 48 osób, w tym 28 dzieci.