W podleszczyńskich Wilkowicach w niedzielę ostatni dzień XXII Międzynarodowego Festiwalu Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych im. Jerzego Samelczaka. Na festiwalowej arenie można zobaczyć ponad 400 rolniczych zabytków.
Swoje stoisko ma także Narodowe Muzeum Techniki w Warszawie. Jego pracownik Zasław Adamaszek mówi, że wilkowicki festiwal ma dla muzealników ogromne znaczenie.
Nie użyję słowa dosadnego, bo musiałbym powiedzieć orgia. To jest miód na nasze muzealne serca. Jesteśmy zafascynowani tym, że duch żyje w narodzie, że historia ma swoje miejsce i na tym placu i w ogóle w naszych sercach, a historia rolnictwa w szczególności. Bo gdyby nie ono, to przeżuwalibyśmy trawę ściętą sierpem. To jest dziedzictwo techniczne, ale także narodowe. Na eksponatach zgromadzonych na placu w Wilkowicach widzimy bardzo dużo biało - czerwonych flag
- wyjaśnia Zasław Adamaszek.
W Wilkowicach swoimi eksponatami chwalą się także kolekcjonerzy z Niemiec, Czech, Węgier, Holandii i Danii.