Przechodnie usłyszeli skowyt psa i zobaczyli, jak starszy mężczyzna w wykopanym przez siebie dole zakopuje niewielkiego kundelka. Całość nagrali telefonem komórkowym. Kiedy okazało się, że zwierzę daje jeszcze oznaki życia, nakazali mężczyźnie, aby zwierzę odkopał i im przekazał.
Mężczyzna tłumaczył, że zwierzę zdychało i ma na to świadków z podwórka. W ostrej rozmowie poinformowali, że zgłoszą sprawę policji.
Według mogileńskiej policji, która przyjechała na miejsce w chwili zatrzymania 68-latek był pijany. "W tej sprawie wszczęto już postępowanie wobec sprawcy" - mówi rzecznik prasowy policji w Mogilnie, Magdalena Polak.
Mężczyzna został zatrzymany w areszcie, został mu przedstawiony zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Pan dostał dozór policyjny
- mówi Magdalena Polak.
Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Według Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Gnieźnie pies został przewieziony do weterynarza, który udzielił mu pomocy i zaaplikował leki. Obecnie psiak przebywa w domu tymczasowym, gdzie ma zapewnioną należytą opieką. W najbliższym czasie przejdzie szczegółową diagnostykę i potrzebne leczenie.