Burza w moim okręgu 37. Taka sytuacja w trakcie powrotu z ostatniego spotkania dziś. Strażacy z OSP Zaniemyśl szybko i sprawnie uporządkowali drogę. Pomogłem jak mogłem. Jedziemy
– napisał Kołodziejczak i dołączył zdjęcia. Internauci są oburzeni.
Gdzie jest BHP? Takie sprawy trzeba zostawić strażakom, którzy odpowiednio są zabezpieczeni i przeszkoleni. To teren działań ratowniczych - brak odpowiedzialności także za siebie
- napisano na twitterowym profilu największego w Polsce serwisu o tematyce pożarniczej Remiza.pl.
Internauci piszą o złamanych procedurach, o dopuszczeniu do akcji osoby nieprzeszkolonej. Niektórzy całą rzecz nazywają „ustawką”. Naczelnik OSP w Zaniemyślu Michał Kirschke powiedział nam, że nie chce o niczym wyrokować, dopóki nie porozmawia z dowódcą akcji, (a zrobi to za godzinę, dwie).
Na pytanie, czy w ogóle dopuszczalne jest oddawanie postronnym osobom sprzętu ratowniczego, strażackiego, naczelnik zaniemyskiej OSP odpowiedział:
Jeśli to, co [jest] na zdjęciu, jest faktem, i jeśli mi to potwierdzi dowódca, to oczywiście zgodnie z procedurami, które funkcjonują w państwowej czy ochotniczej straży pożarnej – oczywiście nie! Jeśli to się potwierdzi, to to jest niedopuszczalne!
- przekazał.
Inny strażak anonimowo i dobitnie powiedział nam, że wygląda na to, iż naruszono wszystkie przepisy BHP. Dodał on, że nawet jeśli strażacy tylko przerwali akcję, aby zrobić sesję fotograficzną, to i takie cośjest niedopuszczalne.
Według naszych informacji cała sprawa będzie badana na wyższych niż gminne szczeblach strażackich struktur.
Burza w #mojokreg37
— Michał Kołodziejczak (@EKOlodziejczak_) October 3, 2023
Taka sytuacja w trakcie powrotu z ostatniego spotkania dziś. Strażacy z OSP Zaniemyśl szybko i sprawnie uporządkowali drogę. Pomogłem jak mogłem.
Jedziemy! #dziendobryWielkopolska pic.twitter.com/UsV9WvQue3