Informacje podał rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Ze względu na okoliczności śmierci policja nie udziela więcej informacji.
Pochodząca z Małopolski 23-letnia studentka była poszukiwana od niedzieli 10 kwietnia. Wyszła wtedy z mieszkania wynajmowanego na Boninie. Podejrzewano, że mogła popełnić samobójstwo. Według nieoficjalnych informacji, zostawiła list pożegnalny.
Policjanci od początku szukali dziewczyny nad jeziorem Rusałka i w parku Sołackim, bo tam często biegała. Poszukiwania prowadzili funkcjonariusze komisariatu wodnego i patrole piesze. Ciało wyłowili płetwonurkowie, którzy na prośbę rodziny włączyli się do akcji. W nocy płetwonurkowie wyłowili ciało z jeziora Rusałka.
Magdalena Konieczna/Jacek Kosiak/jc/jb
Kondolencje dla rodziny.
Moim zdaniem jednak najwięcej odwagi ma ten, kto taki ból zna z autopsji, czasem go spotyka. I znajduje w sobie siłę aby wstać, unieść ten ból i zmierzyć się z tym. To jest prawdziwa ODWAGA i SIŁA.
Szkoda, że Sara nikomu się nie zwierzyła, nie odkryła. Nie dała sobie szansy. Mogła z tego wyjść.
Depresja to choroba i trzeba się z niej leczyć! Będąc w depresji nie odwaga jest potrzebna tylko lekarz! Najbliższe otoczenie powinno pomóc w takich sytuacjach. Nie inaczej. Tak niewiele nieraz trzeba by zapobiec czyjejś tragedii. Poza tym skąd wiadomo że tu o samobójstwo chodzi?