Jak poinformował rzecznik tamtejszej komendy powiatowej policji Przemysław Araszkiewicz, w jednym przypadku oszuści próbowali wyłudzić 60 tysięcy, a w drugim 50 tysięcy złotych.
Historyjka w obu przypadkach była podobna: "krewny niedoszłych ofiar spowodował wypadek, ale można wykupić go z aresztu". Na szczęście, jak powiedział rzecznik, w obu przypadkach "cele ataku" zachowały czujność. Z drugiej strony żałował, że policja została powiadomiona z opóźnieniem, co uniemożliwiło zatrzymanie oszustów na gorącym uczynku.
Przestępcy nabrali podejrzeń i zniknęli. Zostawili jednak - jak zapewnia rzecznik - ślady, po których prędzej czy później śledczy ich odnajdą.
Przy okazji międzychodzka policja przypomina: policjanci nigdy nie informują o prowadzonych sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie. W każdym podobnym przypadku lub podejrzeniu, że możemy mieć do czynienia z oszustami dzwońmy na numer 997 lub 112.