Wytknął, że nie ma tam pełnego ogrodzenia, pomieszczeń dla chorych zwierząt, wybiegów i bieżącej wody. Kontrolował je kilkukrotnie i za każdym razem stwierdzał, że jego zalecenia nie są wykonywane. Do schroniska trafiały zwierzęta z pięciu gmin. Kierownik schroniska Hieronim Włodarczyk nie zaprzecza i tłumaczy, że były przeszkody formalne w prowadzeniu inwestycji. Kierownik sądzi, że wkrótce dostanie pozwolenie na działalność schroniska.
W opinii Powiatowego Lekarza Weterynarii w Nowym Tomyślu czytamy: "ustalono, że mijają się z prawdą wcześniejsze zapewnienia kierownika, że psy codziennie korzystają ze spacerów z udziałem wolontariuszy. Ma to miejsce w sporadycznych przypadkach, przypadkowych terminach i dotyczy pojedynczych psów. Psy nie mają wybiegów a spacerujących z nimi mieszkańców pobliskich budynków fundacji Barka nikt tam nie widział."
Schronisko w Posadówku powstało dwa lata temu. Bezdomnymi psami z okolic Lwówka mieli opiekować się podopieczni fundacji Barka.