- Spodziewałem się trochę cięższej przeprawy. Po ostatnich wynikach Clearexu wydawało się, że będzie nam trudniej wywieźć trzy punkty - powiedział po końcowej syrenie kapitan zwycięzców Bartosz Łeszyk. Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla AFC - po ośmiu minutach nazwiska Mateusza Miki i Łeszyka zapełniły rubrykę strzelców w protokole meczowym. Gospodarze nie potrafili poradzić sobie z dobrze zorganizowaną defensywą pniewian. Minutę przed przerwą znakomitą kiwką i strzałem popisał się Daniel Lebiedziński.
W drugiej połowie między słupkami gospodarzy pojawił się Paweł Pstrusiński. Zastąpił on niezbyt pewnie interweniującego w pierwszych 20 minutach Tomasza Ulfika. Gracze Clearexu nie mieli nic do stracenia i ruszyli do ataków. Udało im się nawet zdobyć gola, ale szybka odpowiedź w wykonaniu Dariusza Pieczyńskiego dała znów trzybramkową przewagę ekipie Klaudiusza Hirscha. Trener AFC w końcówce pozwolił sobie na grę z wycofanym bramkarzem. Dzięki temu chorzowianie musieli biegać za piłką tracąc cenne sekundy. - Dziękuje zawodnikom - widziałem w ich postawie determinację w dążeniu do zwycięstwa. Byli bardzo skoncentrowani i walczyli o każdą piłkę, Wierzę w to, że wchodzimy na właściwe tory i będziemy tylko wygrywać - stwierdził Hirsch.
CLEAREX CHORZÓW - AKADEMIA FC PNIEWY 1:4 (0:3)
Bramki: 0:1 Mika (5.), 0:2 Łeszyk (8.), 0:3 Lebiedziński (19.), 1:3 Miozga (32.), 1:4 D.Pieczyński (34.)
Clearex: Ulfik, Adamczyk, Salisz, Wojtyna, Grecz, Pstrusiński, Seget, Miozga, Rabczak, Ziaja, Omylak, Pawlak
Akademia: Foltyn, Neagu - Łeszyk, D.Pieczyński, Ł.Pieczyński, Solecki, Mika, Hurtado, Diaz, Caseres, Lebiedziński, Wojciechowski