Kibice zarzucają drużynie, że jest słaba mentalnie i nie potrafi wykorzystać swoich okazji. Piłkarze wskazują, że często mają po prostu pecha. Mówi bramkarz Bartosz Mrozek.
Prawda leży pośrodku. Trochę to problem mentalny, a trochę my też musimy się przełamać żeby zyskać większej pewności siebie. Może wygrać jeden, drugi czy trzeci mecz zdecydowanie? Może wtedy byłoby łatwiej? My cały mecz ciśniemy, ale to też nie jest takie proste jak się wydaje. Szczególnie, kiedy w polu karnym stoi 10 czy 11 ludzi, trudno przebić się przez taki mur
- twierdzi Mrozek.
Już jutro poznaniacy zagrają z kolejną drużyną, która walczy o utrzymanie. Na stadionie Śląskim w Chorzowie Kolejorz zmierzy się z tamtejszym Ruchem.