Bramkę dla Lecha w 12. minucie zdobył Artjoms Rudnevs, a dla Juventusu - Vicenzo Iaquinta w 84. minucie. Po tym meczu Lech zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy A. W dorobku ma 8 punktów i trzema wyprzedza Juventus. W bezpośrednich meczach tych drużyn Lech jest lepszy od Juventusu, bowiem pierwszy mecz na wyjeździe zremisował 3:3.
Do rozegrania została jedna kolejka grupowa. W tabeli grupy A prowadzi Manchester City, który wygrał u siebie 3:0 z Salzburgiem i z 10 punktami zapewnił sobie awans do 1/16 finału. Juventus i Salzburg odpadły z dalszych rozgrywek. Wczorajszy mecz lepiej rozpoczął Juventus, ale to Lech zdobył bramkę. Już w 12. minucie bramkarza gości pokonał ten sam zawodnik, który w pierwszym meczu tych drużyn strzelił Juventusowi trzy bramki - Artjoms Rudnevs. Łotysz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem głową dał prowadzenie mistrzom Polski.
Kolejne minuty do zdecydowana przewaga Juventusu, który miał kilka okazji do wyrównania. Najlepszą sytuację zmarnował Iaquinta, który w 22. minucie znalazł się sam na sam z Krzysztofem Kotorowskim. Piłkę z pola karnego zdążył wybić Manuel Arboleda. Bramkarz Lecha z trudem także obronił strzał z rzutu wolnego Alessandro Del Piero. W końcówce pierwszej połowy warunki do gry stawały się coraz trudniejsze. Murawę pokrywał gęsto padający śnieg, a po przerwie obydwie drużyny musiały wznowić grę piłką w kolorze pomarańczowym. W tym samym kolorze pomalowane zostały także wszystkie linie na boisku.
W śniegu po kostki obie drużyny walczyły zawzięcie i gra była bardzo wyrównana. Gospodarze najlepszą sytuację do podwyższenia prowadzenia mieli w 62. minucie, gdy na pozycję sam na sam z bramkarzem wyszedł Marcin Kikut. Strzał minął jednak bramkę włoskiej drużyny. Kilka minut później gorąco zrobiło się pod bramką Lecha, ale
Del Piero nie trafił do bramki strzałem głową z sześciu metrów. Na kilkanaście minut przed końcem spotkania piłkarzom Lecha udało się zamknąć rywali na ich połowie, ale z tej przewagi nic nie wynikło. Juventus natomiast potrafił przeprowadzić akcję, zakończoną powodzeniem.
W 84. minucie Milos Krasic podał do Iaquinty, który strzelił w długi róg i umieścił piłkę w bramce Kotorowskiego. Kilka minut później piłkarze Lecha znów byli w opałach, ale Libertazzi nie potrafił pokonać głową z pięciu metrów bramkarza polskiej drużyny. Mimo iż sędzia doliczył cztery minuty wynik już nie zmienił się. Remis okazał się sukcesem Lecha, bowiem dzięki temu wynikowi "Kolejorz" awansował do fazy pucharowej Ligi Europy. W ostatniej kolejce podopieczni Jose Mari Bakero zagrają na wyjeździe z Salzburgiem.
SPONSORZY TRANSMISJI: