Dla gości trafiali Jakub Tosik i Damjan Bohar, honorową bramkę dla Lecha zdobył w doliczonym czasie gry Christian Gytkjaer. W pierwszym składzie drużyny z Poznania wybiegło aż 6 wychowanków, średnia wieku niewiele przekraczała 22 lata, ale tym razem młodzieńcza fantazja nie wystarczyła na doświadczonych piłkarzy z Lubina. Mówi 17-letni pomocnik Jakub Kamiński.
Szkoda tej pierwszej bramki. To była moja wina, biorę to na klatę, powinienem lepiej kryć Tosika. W przerwie porozmawialiśmy w szatni, nieco zmieniliśmy taktykę i było lepiej. Zagłębie zaczęło wybijać piłki, a my nakręcaliśmy swoje ataki. I wtedy znów przydarzył się głupi błąd, goście strzelili na 2:0. Gdyby nie to, to pewnie moglibyśmy powalczyć do końca.
Już w najbliższy wtorek poznaniacy zagrają w Rzeszowie z tamtejszą Resovią w 1/16 finału Pucharu Polski. Awans jest dla Kolejorza obowiązkiem, rywale na co dzień występują na trzecim poziomie rozgrywkowym.
Po piątkowych spotkaniach 12. kolejki lechici zajmują ósmą pozycję w ligowej tabeli, tracąc do liderującej w niej szczecińskiej Pogoni sześć punktów.