Po 120 minutach gry był remis 3:3, a mecz miał bardzo emocjonujący przebieg. Dzięki golom Nikodema Zawistowskiego i Nestora Gordillo KKS prowadził już 2:0, ale zabrzanie wyrównali po trafieniach Aleksandra Paluszka i Piotra Krawczyka.
W doliczonym czasie gry trzecią bramkę dla zespołu z Kalisza zdobył Mateusz Wysokiński, jednak tuż po wznowieniu Górnik Wyrównał za sprawą Amadeja Marosy.
W dogrywce gole nie padły, a w rzutach karnych KKS wygrał z Górnikiem 5:3.
Szkoleniowiec wicelidera 2. ligi nie krył radości z awansu:
Zwyciężyliśmy w pucharze po raz kolejny, więc brawa należą się całej drużynie. Pokazaliśmy naprawdę dobry futbol i mimo dramatycznych okoliczności uważam to zwycięstwo za zasłużone. Mogliśmy wygrać już bez dogrywki i szkoda, że straciliśmy tuż przed końcem tego gola na remis 3-3 i trzeba było jeszcze trochę popracować na boisku. W rzutach karnych czujemy się mocni mentalnie, no i wygraliśmy kolejny raz. Wielka radość. Jesteśmy bardzo szczęśliwi
- powiedział Radiu Poznań trener KKS 1925 Kalisz - Bartosz Tarachulski.
Mecz o awans do półfinału piłkarskiego Pucharu Polski jedyna na tym etapie wielkopolska drużyna KKS-u Kalisza zagra na początku marca przyszłego roku, a rywala wyłoni losowanie, którego dokładny termin nie został jeszcze ustalony przez Polski Związek Piłki Nożnej.