Przesunięcie imprezy z lipca i zwiększona pula nagród, do prawie 70 tys. euro sprawiły, że na liście zgłoszeń jest m.in. aż trzech zawodników z pierwszej setki światowego rankingu, w tym m.in. Francuz Benoit Paire.
Przez trzydzieści lat historii poznańskiego turnieju przewinęło się wielu zawodników, którzy później zostawali gwiazdami światowego tenisa. W tym gronie są Polacy - przypomina Wojciech Fibak.
Tutaj wygrywali Hubert Hurkacz i Jerzy Janowicz, także mamy dwóch Polaków, którzy triumfowali w Poznaniu. Może znów się doczekamy jakiegoś nowego, młodszego, bo Hubert już w tym turnieju raczej nie zagra. Gdyby Kacper Żuk był w pełnej formie i wierzył w siebie, to ma szanse awansować do półfinału, a nawet wygrać. Nigdy nie wiadomo jak się turniej ułoży, bo często jest tak ostra konkurencja, że ci, którzy są klasyfikowani na miejscach 150-200 grają znakomicie i mogą zagrozić faworytom
- mówi Fibak.
Wspomniany Jerzy Janowicz, który wraca na kort po dłuższej przerwie, dostał od organizatorów tzw. dziką kartę. Do turnieju głównego nie zgłosił się żaden Rosjanin, ale może pojawić się w kwalifikacjach, bowiem światowe organizacje tenisowe nie wykluczyły tego kraju ze swoich szeregów, tylko zakazały gry pod rosyjską flagą.