Obraz gry zmienił się po przerwie, ale na szczęście dla Lecha Motor odpowiedział tylko jednym golem - Michała Króla w 69. minucie, a sytuacji stworzył sobie więcej.
Mecz ocenia trener Niels Frederiksen:
Po pierwszej połowie byłem umiarkowanie zadowolony z tego, co widziałem w wykonaniu mojej drużyny. Dobrze graliśmy i stwarzaliśmy sobie sytuacje. Druga połowa już była inna. Mam wrażenie, że ostatnie trzydzieści minut postarzało mnie o dziesięć lat. Z drugiej strony cieszy mnie, że mimo tego, że był to niełatwy okres gry, ciężko pracowaliśmy na ten wynik i dobrze broniliśmy
- podsumowuje Frederiksen.
Lech utrzymał w tabeli ekstraklasy drugie miejsce i wciąż traci trzy punkty do prowadzącego Rakowa Częstochowa.