Po wyeliminowaniu szwedzkiego Djurgarden Kolejorz w ćwierćfinale Ligi Konferencji zagra z włoską Fiorentiną, a w przypadku powodzenia, w półfinale będzie czekać szwajcarska Bazylea lub francuska Nicea.
Losowanie rozgrywek odbyło się dzisiaj w siedzibie UEFA w Nyonie. Po wczorajszym meczu w Sztokholmie jeden z bohaterów Filip Marchwiński stwierdził, że limit Lecha sięga finału w Pradze, a wtórował mu Michał Skóraś.
Niezależnie, kogo byśmy trafili, to mecze trzeba wygrywać i też się zgodzę ze słowami Filipa Marchwińskiego, że naszym celem na wyciągnięcie ręki jest już finał i to wszystko zależy od naszych głów i nóg, jak do tego wszystkiego podejdziemy. Z meczu na mecz nasza gra wygląda bardzo dobrze. Oczywiście są momenty słabsze, ale ta atmosfera, którą sobie zbudowaliśmy bardzo nam pomaga, bo naprawdę każdy z zawodników walczy za drugą osobę, jak komuś coś nie wyjdzie, to staramy się pomóc i to nas napędza
- mówi Michał Skóraś.
Pierwszy mecz Lecha z Fiorentiną odbędzie się w Poznaniu 13 kwietnia, rewanż w Toskanii tydzień później.