Tymczasem główny rywal polityczny Tuska szef PiS-u Jarosław Kaczyński, który w ubiegłym tygodniu pojawił się przed kopalnią w Kleczewie, opowiedział się przeciwko prywatyzacji konińskich zakładów. Stwierdził, że jeżeli PiS przejmie władze to kopalnie pozostaną państwowe.
Premier zachęcał też wczoraj do udziału w wyborach: "Bardzo proszę wszystkich, którzy chcieliby mi pomóc, albo przynajmniej dać jeszcze jedną szansę, ale nie wiedzą czy pójdą do wyborów, to żeby poszli. Bo oni na pewno pójdą do wyborów, wiecie o kim myślę, mówiąc oni." Wcześniej premier wyraził przekonanie, że wysokie poparcie dla jego gabinetu po 4 latach rządów to klęska opozycji.
Donald Tusk dodał też, że w kwestii możliwych powyborczych scenariuszy zgadza się z prezydentem Bronisławem Komorowskim, który powiedział, że formowanie rządu powierzy temu, kto wygra wybory i będzie miał zdolność koalicyjną. Wizytę premiera w Koninie próbowali zakłócić zwolennicy Palikota i konińscy kibice, którzy wykrzykiwali wrogie Tuskowi hasła. Nie zostali jednak wpuszczeni na boisko, gdzie premier spotkał się z mieszkańcami.
Premier Donald Tusk obiecał pomoc kupcom z poznańskiego targowiska przy Dolnej Wildzie. To efekt spotkania zorganizowanego przez lidera poznańskiej platformy Rafała Grupińskiego. "Obiecuję spotkać się prezydentem Ryszardem Grobelnym, by poprosić o przychylność dla Waszego projektu" - mówił Donald Tusk, odpowiadając na pytania handlarzy. Przedstawiciele Stowarzyszenia Kupców Poznańskich skarżyli się na złe warunki pracy. Obawiają się, że teren ich targowiska przejmą deweloperzy. "Chcemy zrealizować projekt hali targowej łączącej handel z rozrywką i wypoczynkiem" - tłumaczyli swoje plany premierowi.
Donald Tusk zaznaczył, że nie chce ingerować w uprawnienia samorządu, ale rozumie dążenia kupców. Tłumaczył też, że zna niedogodności pracy drobnych przedsiębiorców. Wyjaśniał także, że wolny rynek wymaga pogodzenia małego biznesu z interesami na przykład hipermarketów.
Kilkaset osób protestowało w Poznaniu po przyjeździe autokaru z premierem Donaldem Tuskiem. Przed godziną 21.00 "Tuskobus" zatrzymał się przed Poznańskimi Ośrodkami Sportu i Rekreacji. Tam premier umówiony był na spotkanie z kupcami.
Tłum, który zebrał się przed budynkiem trzymał transparenty, a ramię w ramię krzyczeli i śpiewali przedstawiciele Klubu Gazety Polskiej, Naszości, Ruchu Palikota oraz poznańscy kibice z racami w dłoniach. Protest zabezpieczała policja oraz funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu. Większość protestujących rozeszła się zanim premier Donald Tusk wyszedł ze spotkania z poznańskimi kupcami.