NA ANTENIE: ZNOWU RADIO/LOMBARD
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

O kulturze dyskusji w Polsce i na świecie

Publikacja: 18.01.2018 g.12:23  Aktualizacja: 18.01.2018 g.12:31
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
pióro felieton esej - Fotolia
/ Fot. Fotolia

Byłem niedawno na panelu o kulturze, podczas którego jeden z jej uczestników usiłował przekonać słuchających, że jakość sporów i sposób dyskutowania w Europie Zachodniej, a już zwłaszcza w USA, jest jednak wyższa niż u nas Polsce. Cywilizujemy się, ale jeszcze nam trochę brakuje. Słuchając tych wywodów, miałem wrażenie, że prelegent zatrzymał się mentalnie w roku 2000, kiedy apogeum święciła w Polsce „pedagogika wstydu”, a światowe media i sfera publiczna były zdominowane przez neoliberalny establishment, który podjął próbę utrwalenia swojej władzy nad duszami za pomocą ideologii poprawności politycznej. Poprawność polityczna to narzucony sprytny mechanizm auto-represji. 

O tym jak „kulturalnie” dyskutuje się w USA, mogliśmy się przekonać podczas ostatniej kampanii wyborczej Trumpa i Clinton. We Francji jesteśmy świadkami ostrego starcia, sięgającego swoimi korzeniami Rewolucji Francuskiej, starcia ideowego między Francją laicką i Francją katolicką. Francja laicka użyła policji. W Anglii spór o Brexit mocno spolaryzował tamtejsze społeczeństwo. W Szwecji poziom napięcia związanego z ilością Muzułmanów zbliża się do bardzo wysokich stanów. W Austrii zwycięstwo „populistów”. Można tak wymieniać dalej. Za naszą zachodnią granicą wysokie poparcie dla „Alternatywy dla Niemiec” jest znakiem, że kosmopolityczna ideologia liberalnych niemieckich elit nie jest jedyną narracją w Niemczech. Ale aby taką była, co robi liberalny niemiecki establishment, którego wizualizacją jest Angela Merkel? Wprowadza ustawę o mowie nienawiści, zakładając oczywiście, że to on będzie rozstrzygał, co jest, a co nie jest, mową nienawiści. W imię obrony „humanizmu” sfery publicznej rzecz jasna. A jednocześnie cały czas ten establishment ustami swoich funkcjonariuszy w wielkich mediach trąbi, że w Polsce niszczona jest demokracja. Taka jest na tym mitycznym Zachodzie kultura dyskusji! Warszawa zatem niczym w tej materii nie różni się od Nowego Jorku. A w porównaniu z Niemcami czy Francją można rzec, że kwitnie wolność słowa. 

Jesteśmy w globalnym obiegu idei, a im ich więcej, tym lepiej dla demokracji, która rzeczywiście wydaje się być w jakiejś fazie schyłkowej. Co jest tego przyczyną? Wytłumaczenie jest proste. Niespotykana w historii polaryzacja dochodów, która powoduje kurczenie się klasy średniej oraz przemiany na rynku pracy, które czynią jednostkę bezbronną wobec bezosobowych mechanizmów nowoczesnego kapitalizmu. 

„Obóz postępu” przyczynę tego stany rzeczy widzi w pojawieniu się populizmu i odradzaniu się demonów faszyzmu, co jest myleniem skutków z przyczyną. Trudno się zresztą temu dziwić, skoro „obóz postępu” udający lewicę, stanowi ideową ochronę procesu oligarchizacji, czyli występuje w imieniu globalnego „kapitalizmu kasyna”. To rozpoznanie powoduje budowanie bezsensowych analogii z latami trzydziestymi ubiegłego stulecia, jakby miało to cokolwiek tłumaczyć z tego, co dzieje się wokół nas. Ale dostarcza pałki do stygmatyzowania przeciwników ideowych jako faszystów. Wszystko to, co tu dużo mówić, wygląda nieciekawie, ale jest bardzo ciekawe z opisowego punktu widzenia. 

W tym ten nasz intelektualista polski, który zatrzymał się mentalnie w 2000 roku, kiedy mógł ex cathedra nauczać jak ksiądz moralności, czyniąc swoim guru Zygmunta Baumanna czy innego mandaryna z post-marksistowskiej kasty. Nie miał wówczas konkurencji. I o tym marzy dzisiaj.

http://radiopoznan.fm/n/926GEd
KOMENTARZE 1
haha 23.01.2018 godz. 08:55
a jakim MANDARYNEM jest Maciej Mazurek? Może sam sobie opowie