Miasto jest otoczone i odcięte od pozostałych terytoriów opanowanych przez Państwo Islamskie.
W mieście dalej bronią się oddziały islamistów, wykorzystując do tego zbudowaną przez siebie infrastrukturę (m.in. rozbudowaną sieć tuneli), jak donosi BBC. W mieście może przebywać jeszcze około 4000 bojowników.
Mniejsze siły Państwa Islamskiego pozostają jeszcze w Mosulu, który praktycznie już w całości, poza kilkoma osiedlami, został zdobyty przez siły irackie – także te powiązane z irackim Kurdystanem. Walki o Mosul trwały rok. 29 czerwca wojska irackie ogłosiły, że zdobyły meczet Al-Nuri, w której to świątyni Al-Baghdadi ogłosił się w 2014 r. kalifem.
W Rakce i w Mosulu przebywają także cywile. W Rakce ich liczba może sięgać nawet stu tysięcy.
Ponadto od kilku tygodni trwa ofensywa syryjskich wojsk rządowych z kierunku Palmiry na wschód. Państwo Islamskie na chwilę obecną kontroluje wyłącznie pas pustyni przy granicy iracko-syryjskiej oraz regiony północno-wschodniej Syrii, bez większych miast.
Wraz ze zwycięstwem nad islamistami rodzą się jednak nowe problemy. Wynikają one z faktu, że do zwycięstwa przyczyniło się wiele stron, posiadających czasem sprzeczne interesy. To tak rządowe siły Iraku i Syrii; pierwszy to de iure demokratyczne państwo, kierowane przez szyitów, druga pozostaje autorytarnym krajem z dominującą partią BAAS i szyickimi sektami oraz sprzymierzonymi z nimi siłami kurdyjskimi. Te ostatnie też nie są jednak jednolite.
Syryjscy Kurdowie tworzą prawie niezależną tzw. Rożawę, kierowaną przez Demokratyczną Partię Unii (PYD), o mocno lewicowym programie, oskarżanej (szczególnie przez stronę turecką) o autorytaryzm i wspieranie terroryzmu. Kurdowie w Iraku tworzą autonomiczny region, bardziej pluralistyczny jeśli chodzi o wewnętrzne życie polityczne.
Wraz z upadkiem Państwa Islamskiego pozostali gracze, również ci którzy dotychczas tworzyli sojusze, będą musieli zadeklarować jak widzą nową rzeczywistość polityczną, swoje i innych w niej miejsce. Na obecnym etapie walk można mówić, że poszczególne strony chcą zająć najdogodniejszą pozycję. Także przez zagarnięcie jak największego terenu dla siebie. Stąd np. ofensywa syryjskich Kudrów w kierunku Idlib, obszary te nie są jednak kontrolowane przez Państwo Islamskiego, lecz przez opozycję syryjską.
Z kolei władze Irackiego Kurdystanu, kierowane przez Masouda Barzaniego, ogłosiły referendum niepodległościowe, na dzień 25 września. Sytuacja Kurdów w post-husajnowskim Iraku jest znacznie lepsza niż pod rządami dyktatora. Kurdów obdarzono samorządem i gwarancjami konstytucyjnymi.
Jednak po powstaniu Państwa Islamskiego na długi czas relacje między Kurdami a Bagdadem uległy znacznemu popsuciu. Dziś politycy kurdyjscy wierzą, że dzięki zwycięstwom odniesionym w walkach, politycznemu i militarnemu umocnieniu regionu, nadszedł czas na oderwanie się od Iraku. Co oczywiście może zwiastować nowy konflikt.
Również otwarta pozostaje kwestia, jak po ewentualnym zwycięstwie nad Państwem Islamskim oraz innymi siłami opozycji, na ambicje Rożawy zareaguje z kolei rząd w Damaszku. Sojusznik Asada – Rosja – w ostatnich tygodniach poważnie krytykowała działania Syryjskich Sił Demokratycznych, przyjmując w tej sprawie podobne stanowisko jak Turcja. To może zwiastować pogorszeniem relacji Damaszku z Kurdami. A Kurdowie syryjscy również nie ukrywają swoich niepodległościowych ambicji.
Osobną kwestią jest postawa Turcji. Na niepodległy Kurdystan Iraku jest ona w stanie przystać, lecz nie na niepodległą Rożawę.
W tym tygodniu Turcja kontynuowała wzmożony ostrzał pozycji Partii Pracujących Kurdystanu w Iraku oraz w Syrii. Ta uznawana - także przez Unię Europejską - za terrorystyczną ,organizacja działa na terenie przygranicznym Turcji, a jej bazy mieszczą się szczególnie na terenie Syrii.
Demokratyczna Partia Unii i Partia Pracujących Kurdystanu pozostają ze sobą w bliskiej komitywie. Od wielu dni dochodzi do otwartych starć między wojskami tureckimi, przebywającymi na terenie Syrii, w ramach operacji Tarcza Eufratu a oddziałami kurdyjskimi. Armia turecka ma opanowany pas ziemi przy granicy turecko-syryjskiej aż po miasto Al-Bab.
Turcja ostrzeliwuje miasto Afrin, gdzie mieści się kurdyjska artyleria. Prezydent Erdogan zapowiada nową operacją wojsk tureckich w Syrii, która będzie skierowana przeciw Powszechnym Jednostkom Ochrony (YPG).
Z perspektywy Ankary problemem może być przede wszystkim to, że siły kurdyjskie są wspierane przez USA. Wśród Kurdów w Iraku coraz aktywniejsza jest też Rosja. Wedle nieoficjalnych doniesień Rosneft rozpoczął rozmowy z władzami Irackiego Kurdystanu w sprawie wydobycie ropy naftowej w tym regionie. Wojna w Syrii i w Iraku może za chwile ewoluować w nowych kierunkach.
Łazarz Grajczyński, wg. BBC, Washington Post.