NA ANTENIE: Serce i umysł
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

P. Alexandrowicz: Miasto nie ma możliwości zorganizowania obowiązkowych lekcji z edukacji seksualnej

Publikacja: 29.08.2019 g.10:07  Aktualizacja: 29.08.2019 g.16:16
Poznań
Gościem „Kluczowego Tematu” był Przemysław Alexandrowicz – wiceprzewodniczący Rady Miasta Poznania, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, nauczyciel.
alexandrowicz przemysław senator rada miejska poznań - UMP
Fot. (UMP)

K.R-G. Zacznijmy od tego, co dzieje się w szkołach. Władze Poznania chcą wprowadzić lekcje seksedukacji.

P.A. To jest stały motyw, który niestety powtarza się w działaniach prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Trudno mi wytłumaczyć, dlaczego za najważniejsze uznaje edukowanie seksualne dzieci i młodzieży w szkołach. Mnie wydaje się, że najważniejsze jest nauczanie matematyki, języka polskiego, języków obcych, historii czy geografii i pełen ogólny proces wychowawczy, niekoniecznie dodatkowe zajęcia z edukacji seksualnej. Mówię świadomie: dodatkowe zajęcia, bo oczywiście pan prezydent – szerzej samorząd miejski nie ma żadnej możliwości, żeby wprowadzić obowiązkowe zajęcia z tak ulubionej przez pana prezydenta i jak rozumiem także radnych Koalicji Obywatelskiej – edukacji seksualnej, ponieważ na razie samorządy nie mają uprawnień ustalania zakresu poszczególnych przedmiotów – tego, czego uczą się i co przerabiają dzieci w szkołach. To jest uprawnienie władzy państwowej – wynika to zarówno z ustaw oświatowych, prawa oświatowego, jak i później jego aplikacji w postaci rozporządzeń ministerialnych.

Karolina Adamska z poznańskiego Kuratorium Oświaty powiedziała, że organ, czyli kuratorium nie był informowany o planach władz miasta.

Pewnie jak to wielokrotnie się zdarza, coś panu prezydentowi przyszło do głowy i zdaje się, że napisał to na Facebooku – nie wiem, bo ja z tego nie korzystam.

Zapowiedział to na portalu społecznościowym.

Nie śledzę tej twórczości pana prezydenta, więc pewnie coś mu przyszło do głowy i to powiedział. Powtarzam: miasto nie ma możliwości zorganizowania obowiązkowych lekcji.

To jak to się ma odbywać?

Można mówić tylko o zajęciach dodatkowych, na które przyjmuje się te dzieci, których rodzice wyrażą na to zgodę i to nie zgodę bierną tzn. jeżeli nie sprzeciwili się, to będziemy uczyć tego dzieci, tylko zgodę czynną, bo to jest zupełnie poza tym podstawowym zakresem nauczania. Te elementy, które – jak myślę, pan prezydent uważa za edukację seksualną, które są w planach nauczania szkoły, są w ramach przygotowania do życia w rodzinie w ramach lekcji wychowawczych.

Czyli ta edukacja już jest.

Natomiast rozumiem, że tu mają być jakieś dodatkowe zajęcia – jak zrozumiałem, raczej nastawione na zewnętrzne podmioty prowadzące te zajęcia, chociaż być może w części też przez nauczycieli, bo wiem, że miasto też oferowało program szkoleń dla nauczycieli właśnie z tej rozszerzonej edukacji seksualnej.

Czy wiadomo, czy ta edukacja seksualna, która miała być zostać wprowadzona przez te podmioty zewnętrzne będzie się opierała w tej kwestii na standardach WHO? Tam są rzeczy zatrważające: promowanie masturbacji malutkich dzieci ok. 6-letnich i wiele różnych tego rodzaju – raczej niepowszechnie akceptowanych przez rodziców zachowań.

Uczenie dzieci poniżej 12. roku życia wyrażenia np. zgody na seks – to też jest w tych standardach edukacji.

To taki wstęp do pedofilii?

Trudno to czytać inaczej, jak wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom pedofilii, bo rozumiem, że jak dziecko 10 czy 12-letnie nauczy się jak wyrażać zgodę na seks, to znaczy, że będzie w pełni podejmowało tę decyzję. To jest oczywiście jawny absurd, ponieważ takich decyzji nie mogą podejmować ludzie, którzy przynajmniej nie skończyli 15 czy 16. roku życia. Jeżeli mówimy o dojrzałości emocjonalnej, to nawet trochę później niż te 15 czy 16 lat.

Rozumiem, że te zajęcia w szkołach będą bezpłatne, czyli rodzice zagonieni we współczesnym świecie mogą to uważać jako takie: „zajęcia w szkole bezpieczne, dziecko troszeczkę dłużej będzie miało zagospodarowany w tej szkole czas – kusząca propozycja”.

Mam nadzieję, że rodzice zachowają elementarną czujność, ponieważ kiedy była mowa o dwóch poprzednich naborach na zajęcia antydyskryminacyjne, prowolnościowe czy uczące aprobaty dla odrębności – także w dziedzinie preferencji seksualnych, to słyszałem narzenia ze strony promotorów tych zajęć, że niewielu rodziców wyraża zgodę, że trzeba to jakoś rozszerzyć. Mam nadzieję, że tak będzie nadal.

Poniżej cała rozmowa.

http://radiopoznan.fm/n/pOn7am
KOMENTARZE 4
W G
Wredny 30.08.2019 godz. 14:08
Konstytucja Pińska, masz absolutną rację, że do tematów dorastania, seksu a w szczególności kontaktów międzyludzkich jak i wielu innych problematycznych tematów młodych ludzi nie powinien służyć nauczyciel matematyki, polskiego czy jakiegokolwiek innego przedmiotu. Do takich rozmów od lat w szkole zawsze jest wyznaczony szkolny psycholog i zacisze jego gabinetu. Jeżeli psycholog jest dobry w tym co robi i potrafi złapać kontakt z młodym człowiekiem, to nikt więcej nie jest potrzebny. Nawet rodzic nie ma takiego doświadczenia i wiedzy jaką posiada psycholog. Dlatego niezwykle ważne jest aby w szkołach pracowali znakomici psycholodzy. Niestety życie jest inne i wiemy, że często pierwsze zawodowe kroki psychologa zaczynają się w szkole, ale wiem, że i w szkołach można spotkać świetnych fachowców. To, jaki psycholog będzie zatrudniony w szkole głównie zależy od dyrekcji szkoły i to na jej barkach spoczywa znalezienie dobrego fachowca. Również żaden nauczyciel czy wychowawca nie ma takiej wiedzy i doświadczenia w tej dziedzinie jak właśnie psycholog.
I jeżeli ktokolwiek będzie mi mówił, że do takich rozmów wystarczy przeszkolić w kilka godzin zwykłego nauczyciela to ja mu powiem, że nie ma pojęcia o czym mówi! Natomiast edukacja seksualna prowadzona przez ludzi z LGBT nigdy i pod żadnym pozorem nie powinna mieć miejsca! A dyrektorów, którzy wpuszczą takich ludzi na teren swojej placówki powinno się natychmiast zwalniać dyscyplinarnie za niezgodne z prawem naruszanie programów nauczania! Tutaj potrzeba twardych i zdecydowanych rządów Kuratora Oświaty, a jak wiemy te bardzo często leżą i kwiczą.
Konstancja Pińska
Konstancja Pińska 29.08.2019 godz. 17:57
Panu Wrednemu dodam tylko, że tych zajęć nie powinni prowadzić nauczyciele. Dziecko, które ma mnóstwo pytań dotyczących własnego dorastania, buzujących hormonów i zmian w organiźmie, jesli nie może zapytać własnych rodziców, odważy się zapytać osoby zewnętrzne, a nie znanych sobie ze szkoły nauczycieli. Na podwyżki dla nauczycieli każdy samorząd powinien dostać pieniądze z budżetu państwa, czyli nasze podatki.Samorząd i tak juz wydał sporo ponad miarę na tzw. reformę edukacji. Żeby nie użyć potocznego określenia DEFORMA
Konstancja Pińska
Konstancja 29.08.2019 godz. 17:52
Szanowny Pan Radny już dawno zapomniał, jak się uczy. Od dwudziestu kilku lat jest radnym, albo czasem posłem lub senatorem i o współczesnej edukacji nie ma już pojęcia. Edukacja seksualna powinna być w szkole i powinna być prowadzona przez takie organizacje pozarządowe jak Ponton czy inne, specjalizujące się w edukacji seksualnej. Tylko edukacja uchroni nasze dzieci, wnuki przed złym dotykiem.
W G
Wredny 29.08.2019 godz. 14:51
W zasadzie wszystko zostało już powiedziane ale ja dodam tylko, że pan prezydent Jaśkowiak w mediach bardzo narzeka, że miastu w budżecie brakuje pieniędzy, bo rząd między innymi podnosi minimalne pensje nauczycielom a młodym pracownikom udziela ulg w podatkach. Ale na dodatkowe szkolenia z edukacji seksualnej i dodatkowe zajęcia za które trzeba nauczycielom zapłacić, a które nie są objęte programem nauczania to pan prezydent pieniądze już ma. Ciekawe tylko komu je wcześniej zabierze?