Zespół stanowi pomost łączący sztukę wschodu i zachodu, gorące rytmy Majorca Party z cygańską swobodą i niemieckim ordnungiem. Zazdroszcząc Cyganom ich kultury i talentu, The Tsigunz kradną tradycyjne melodie z Bałkanów, Turcji, Bliskiego Wschodu i Indii, aby je potem przekształcać i zderzać ze zdobyczami muzyki XXI wieku, łącząc tradycyjne instrumenty dęte i perkusyjne z najnowszymi osiągnięciami techniki, opracowanymi w Japonii, a wyprodukowanymi w Chinach.
Nie bez znaczenia jest strona wizualna występów. Zamiłowanie muzyków do zarostu, tombakowej biżuterii oraz charakterystycznego podrygiwania owocuje błyskawicznym sprzężeniem zwrotnym z publicznością.