NA ANTENIE: Klasyka poranna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wieczór z mistrzem białego bluesa

Publikacja: 17.06.2010 g.23:30  Aktualizacja: 18.06.2010 g.14:25
Poznań
Po 30 latach znowu zagrał w Poznaniu legendarny brytyjski artysta John Mayall. Koncert dyskretnie otworzył sam John Mayall grając solo na harmonijce ustnej z akompaniamentem fortepianu. Wkrótce dołączyli do mistrza pozostali muzycy zespołu.
John Mayall - Agencja Ranus
/ Fot. (Agencja Ranus)

Zanim na scenie klubu Eskulap pojawił się 76-letni ojciec brytyjskiego bluesa, najpierw popłynęły podziękowania dla Radia Merkury i osobiście dla Piotra Frydryszka za 20 lat współpracy z Agencją koncertową Ranus.

John Mayall zaproponował zestaw utworów, w których zawarł długą historię swojej kariery. Obok utworów z lat 60 ubiegłego wieku, szczególnie mocno zabrzmiały kompozycje z ostatniej płyty zatytułowanej Tough. Nie zabrakło klasycznych bluesowych utworów: Parchman Farm, Talk to Your Daughter, Congo Square, Chicago Line i wyjątkowo energicznego Room to Move.


 Mayall niczym wytrawny jubiler odsłaniał diamenty w swojej kolekcji, przyjechał przecież z najnowszą wersją swojej słynnej grupy the Bluesbreakers. Muzycy zespołu systematycznie i każdy po kolei, demonstrowali maestrię instrumentalną. Znane utwory dzięki popisom solowym i dialogom, zyskały rozbudowaną, bogatszą formę. Ostro, z rockowym zacięciem grał gitarzysta Rocky Athas, z luzem i poczuciem humoru organista Tom Canning. Stopniowo rosła dynamika muzyki, imponowała świetna forma i energia samego Johna Mayalla. 


Zespół rzadko trzymał się typowego schematu bluesowego, wprowadzając do muzyki elementy rocka i jazzu. Basista Greg Rzab wplótł do swojego imponującego popisu solowego w kilkunastominutowej wersji Room to Move, fragmenty utworów zespołów Deep Purple i Jimmiego Hendriksa. Kolejnym walorem nowego składu the Bluesbreakers jest potężne brzmienie sekcji rytmicznej.


Ponad sześciuset słuchaczy żywo reagowało na każdą propozycję wspólnego śpiewu a pod koniec poznańska publiczność zaśpiewała zaskoczonemu Mayallowi Sto lat. Dwugodzinny koncert zakończyły dwa utwory: zgrabne boogie tylko przy fortepianie oraz utwór All Your Love z klasycznej już płyty sprzed 44 lat. W czwartkowy wieczór w klubie Eskulap zespół Johna Mayalla udowodnił, że blues się nie starzeje. 


Ryszard Gloger

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 0